PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=802196}
5,8 4 552
oceny
5,8 10 1 4552
Nightflyers
powrót do forum serialu Nightflyers

Nie moge uwierzyc, ze ten serial bazuje na ksiazce G. R. R. Martina. To jest nie do uwierzenia i nie wiem czy bardziej nie wierze w to, ze Martin mogl napisac cos takiego, czy w to ze ksiazke Martina mozna bylo zekranizowac w tak tragiczny sposob.

Historia wydaje sie miec dosc fajny potencjal. Niestety zostal on zmarnowany w 100%. Absurdalne zachowanie zalogi statku rodem z taniego horroru klasy C.
Tragiczny dobor aktorow i gra aktorska w polaczeniu z dziurawym scenariuszem sprawiaja, ze w tym serialu nie da sie polubic nawet jednej postaci. Nie czulem zadnej wieziz ktorymkolwiek z bohaterow, nie mowiac o tym ze wszyscy aktorzy grajacy w tym serialu byli po prostu.. brzydcy?
Moze to dosc prymitywne powiedziec cos takiego, ale od patrzenia na nich jako na pelna obsade krwawily oczy. Czy naprawde na statku pedzacym na kraniec ukladu slonecznego nie znalazl sie nawet jeden:
-inteligentny czlonek zalogi
-Racjonalny czlonek zalogi
-Nie wygladajacy jak transseksualna feministka czlonek zalogi
??
Scanariusz ma takie dziury, ze w polowie serialu odnioslem wrazenie jakbym gdzies zgubil ze 4 odcinki. Mozna by pomyslec ze tworcom zabraklo czasu - w koncu to tylko 10 odcinkow. Otoz nie - w serialu nie udalo sie znalezc czasu na zbudowanie backstory, wiezi z bohaterami, racjonalnego przebiegu wydarzen, za to znalazl sie czas na cala mase bezsensownych watkow pobocznych ktore nawet nie wiem czy nie byly gorsze od tej dziurawej fabuly.
Kompletny dramat

janfurmanek

Jeśli dla ciebie Gretchen Mol to „wygladajacy jak transseksualna feministka czlonek zalogi” a od patrzenia na Jodie Turner-Smith czy Mirandę Raison „krwawily oczy” to musisz mieć niesamowicie wyśrubowane standardy estetyczne... Wow, ciekawe, kogo uważasz za piękność? Dodę? Nie mówiąc już o tym, że poza kosmosem tvn-owskich seriali, realny świat nie składa się z samych ciach, czego najpewniej i Ty sam jesteś dowodem.

ocenił(a) serial na 7
Woooo

Obie wymienione panie na widok których "krwawiły oczy" pięknie się prezentują, a film jest dość ciekawy. Gretchen Mol jest wyraźnie piękna.

janfurmanek

Mnie natomiast dziwi, że ktoś może uważać wszystko co napisał Martin za niedościgniony ideał. No niestety, nie ma ideałów ;) Także zaraz pojawia się refleksja w stylu, iż źle zinterpretowano wolę (tutaj dzieło) Cara (tutaj pisarza) - taka wersja przynajmniej ratuje wyobrażenie o geniuszu Cara (tutaj pisarza).

tomek2123

Nie ma ideałów? Poczytaj Brandona Sandersona :) Każda jego książka jest małym dziełem fantasy i wielkim bestsellerem, a popularnością chyba pobił już Tolkiena. Aż dziw, że jeszcze nie powstał żaden film na jego podstawie. A sorry. Jest w produkcji (a nawet dwa):

https://www.filmweb.pl/news/Ekranizacja+"Z+mgły+zrodzony"+ma+już+scenarzystę-121 450

Jeśli tego nie spieprzą, to będzie widowisko na miarę Władcy pierścieni.

Sorry. Wiem, że to kompletnie nie w temacie, i w ogóle odzywam się bez sensu, ale nie mogłem się oprzeć.

AJGOR_2

"Amerykański pisarz fantastyki i powieści przygodowych dla młodzieży, " z fantasy to tylko "Czarna Kompania" mój drogi no i pacholęciem będąc to Tolkien ;) Jak masz coś w stylu Glena Cooka to kto wie, kto wie :)
Ależ żaden problem kolego. Przynajmniej kulturalnie (co bywa wartością samą w sobie w sieci).

tomek2123

Mógł byś chociaż podać, skąd ten cytat, bo tak z sufitu to i ja mogę rzucić. W każdym razie to jest bzdura. Jego powieści są tak misternie uplecione, że pod tym względem to jest ewenement na skalę światową. Czytam nałogowo książki od prawie 50 lat, i czegoś takiego jeszcze nie spotkałem. Takiego poziomu posplatania najdrobniejszych faktów, które w pewnym momencie okazują się najważniejsze. Niestety obawiam się, że żaden film nie będzie w stanie oddać złożoności jego książek.

AJGOR_2

zaznacz sobie cytat > wyszukaj > u mnie pierwszy link prowadzi do lubimyczytac.pl (i stamtąd właśnie owo zdanie pochodzi). Trudno było na to wpaść, co nie? W końcu to cytat, a cytaty są w formię oryginalnej. A po co? A choćby po to aby je było łatwo znaleźć :)

tomek2123

Jak byś był taki kumaty, jakiego zgrywasz, to byś zauważył, że ten cytat składa się z dwóch części. Pisarz FANTASTYKI (to pierwszy człon), i POWIEŚCI PRZYGODOWYCH DLA MŁODZIEŻY. To drugi człon. Powieści dla dzieci to jedna jego działalność pisarska, a fantastyka to druga działka. Nie znaczy to, że fantastyka, jaką pisze jest dla młodzieży. Zapewniam Cię, że fantasy, jakie pisze dla młodzieży nie jest.

AJGOR_2

Nikogo nie zgrywam kolego. Po prostu fraza "i powieści przygodowych dla młodzieży" mi wystarczy do oceny. Także życzę miłego dnia i nieustającego przekonania o wielkości pisarstwa pana Sandersona w zakresie fantasy - jak jest w rzeczywistości to dla mnie całkowicie rybka. Także niepotrzebnie się bulwersujesz gdy ktoś śmie wątpić w geniusz twojego ulubionego pisarza :)

PS i nie krzycz, wiesz chyba co to netykieta

ocenił(a) serial na 4
tomek2123

A mi do oceny wystarczy twoje przekonanie o wyższości pisarstwa pana Glena Cooka w zakresie fantasy. Rybka.

Geist00

Wyższości - nic takiego nie pisałem. Kłania się czytanie ze zrozumieniem. Po prostu nie mam zamiaru tracić czasu na czytanie pisarza, którego twórczość została opisana jak zacytowałem. A sam Cook ogromnego wrażenia na mnie nie wywarł - ot dobra opowieść gdzie niby jest magia i tym podobne bzdety, ale nie na nich jest ona oparta. Przynajmniej dla dorosłych, a nie u Sanderson jak dla młodzieży.

tomek2123

"Czarna Kompania" nie jest żadną rewelacją a Tolkien jest przereklamowany no ale jak ktoś chce mieć klapki na oczach to proszę bardzo, nie czytaj książek innych pisarzy...

Smash83

Nawet jeżeli nie jest rewelacją to co z tego :>? Czy ja tak twierdziłem? Tolkiena czytałem jak jeszcze nie był w ogóle reklamowany ;) I z tego wszystkiego wnioskujesz o klapkach na mych oczach, o słodki filmwebie hihi :D Chyba na serio nadepnąłem miłośnikom tego lub innego pisarza na odcisk :F A serio miałem nadzieję, że może ktoś coś co mnie zainteresuje poleci...

Aaa, przypomniało mi się jeszcze trzecie fantasy które czytałem: coś z universum "Opowieści z meekhańskiego pogranicza" (przy czym mimo wszystko było to dla mnie mniej fantasy niż taka "Czarna Kompania"). Zrobiło na mnie wrażenie, czasami aż za mocne na mój gust. I to by było na tyle moich przygód z fantasy (co mnie wcale nie dziwi, zasadniczo gardzę tym gatunkiem jako bajkami dla dorosłych - bez obrazy miłośnicy fantasy :P).

ocenił(a) serial na 4
tomek2123

Czyli przeczytałeś tylko "trzy fantasy" i to zbliżone(?) tematycznie (nie wiem, nie czytałem). Po co w ogóle się zmuszałeś, skoro tym gardzisz?

Geist00

Kołodziejczaka "Ostatnią Rzeczpospolitą" też, to już masz cztery - zadowolony? Nie, one nie są zbliżone tematycznie, tylko gatunkowo. Nie zmuszałem się, chciałem i ze wszystkich byłem zadowolony mniej lub bardziej. A gatunkiem owym gardziłem co do zasady od zawsze - co nie znaczy, że poszczególne historie nie mogą mnie zainteresować. Dowodem wymienione książki (Tolkiena nie liczę, za młody byłem wtedy). Tak samo gardzę melodramatami, za to jestem jednocześnie zakochany w koreańskich melodramatach (może ze względu na często u nich mieszankę gatunków).

ocenił(a) serial na 4
tomek2123

To najwyraźniej nie znasz znaczenia słowa "gardzić" (https://sjp.pwn.pl/slowniki/gardzi%C4%87.html, https://pl.wikiquote.org/wiki/Pogarda).

Jak się czymś gardzi, to się nie chce mieć z tym czymś żadnego kontaktu (dobrowolnie). Skoro, jak piszesz, nie zmuszałeś się do czytania, a nawet tego chciałeś, to nie ma mowy o gardzeniu.

AJGOR_2

Dzięki za cynk. Nie wiedziałem, że kręcą. Muszę przyśpieszyć czytanie tomów. Jestem dopiero po dwóch ale ostatnio czasu nie mam i zresztą czytam równolegle "Grę o Tron" plus ale tu już kończę ostatni tom "Pana Lodowego ogrodu". Wszystkie trzy serie kapitalne, warte polecenia choć książkę Grzędowicza oceniam nieco słabiej ale i tak wysoko.

wilczekstepowy

Spokojnie. To był artykuł sprzed dwóch lat, i jak na razie nie ma ani słowa o kontynuacji. W sumie nie wiadomo, czy kręcą, czy nie.

AJGOR_2

W recenzjach na yt gość który wychwala Sandersona każe omijać jeden tytuł bo według niego to gniot. Także... nie ma ideałów.

janfurmanek

Zgadzam się z Twoją oceną w 99%, wczoraj zaczęłam oglądać serial na netflixie i cała historia nie trzyma się po prostu kupy, opowiastka jak z horroru klasy C. Tak na dobrą sprawę nikt nie wie po co ci ludzie lecą w ten głęboki kosmos i co chcą w ten sposób osiągnąć. Zachowanie załogi nieracjonalne, wręcz absurdalne. Miałam deja vu, wszędzie błąkali się idioci zupełnie jak w Prometeuszu, to chyba jakiś nowy trend jest. I tak jak Ty miałam podobne wrażenie brzydoty tych ludzi (zewnętrznej i wewnętrznej zresztą). Oglądam sporo kina skandynawskiego gdzie naturalizm, brzydota i zmarszczki nigdy mnie rażą, wręcz lubię ten klimat. Tutaj mi to wybitnie nie podpasowało, miałam wrażenie, że to taki zabieg na siłę, coś jak pretensjonalny naturalizm. Wszystkie główne postacie wręcz antypatyczne, żadne nie wzbudziło u mnie cienia sympatii, żadne nie miało niczego ciekawego do powiedzenia (dialogi to absolutne dno), kompletnie nie interesował mnie ich los. Jeśli tak ma wyglądać ludzkość w przyszłości to lepiej żeby wymarła. Kibicowałam jedynie psycholowi L-1, nie dziwię mu się, jakby mnie trzymali w klatce całe życie za nic też bym wszystkich chciała anihilować. No i nachalne multikulti od pierwszych minut, jakby mnie ktoś cały czas młotkiem po głowie walił. Wiem i powtarzam wiem są czarni i są homoseksualiści i mają prawo do życia. Tylko dlaczego muszą być tak nadęci i antypatyczni? A może zamiast na multikulti skupmy się dla odmiany na historii, żeby miała sens i chciało się ją oglądać. Przyznaję, że skończyłam oglądać na 3 odcinku bo nie byłam w stanie tych bzdur przetrawić i na razie nie umiem zmusić się do dalszego oglądania.

Wilczyca_9

Ech, a właśnie miałem sobie włączyć na Netflixie. Widzę, słyszę, że na podstawie powieści Martina, myślę obejrzę sobie ale wcześniej zerknę tylko jeszcze na filmweb. No i być może dobrze zrobiłem. Teraz patrzę na imdb.com i widzę, że o dziwo ma wyższe oceny niż u nas.

wilczekstepowy

Zajrzeć na FW w dyskusje nigdy nie zaszkodzi. Nie jedną szmirę w ten sposób sobie oszczędziłem, i nie jedną perełkę odkryłem mimo niskich not sumarycznych. Kiedyś na imdb też można było, no ale przecież trzeba było ludziom wyłączyć dyskusje tam, co by czasami nie powiedzieli czegoś nieprawomyślnego jak mniemam.

ocenił(a) serial na 8
Wilczyca_9

Przecież od początku wiadomo, że lecą po to, żeby Thale nawiązał kontakt z Volcrynami, bo nie da się z nimi porozumieć normalnie, a teoria D'Brainana była taka, że L nadają na podobnych falach co Volcrynie. I jakie multikulti? Bo jak murzynka nie ginie jako pierwsza to jest multikulti?

Następnym razem radzę oglądać serial z większą uwagą i bardziej otwartym umysłem.

Wilczyca_9

podobnie to widzę, tyle że dotrwałam do końca, potem jest tylko gorzej

janfurmanek

Trafna opinia - to nie serial sci-fi ale dramacik patologiczny z opery mydlanej na skrzyżowaniu klanu i psychiatryku zaledwie owinięty tapetą sci-fi. Tak naprawdę 90-99% serialu jest o umierających / już umarłych bachorach, szaleństwach, kłótniach, pieprzeniu się, pomylonej pół-sztucznej inteligencji, znęcaniu się nad córeczką przez tatusia a potem znęcaniu się owej córeczki nad innymi, zabujaniu się w kompie i gotowości zabicia całej załogi itp itp itp
Słowem główna fabułą serialu jest niestabilność uczuciowa i zachwiane równowagi psychicznej parunastu ludzi - A DO TEGO nie było potrzeby robić z tego sci-fi, wystarczył by gatunek "patologiczny" (a sorry "psychologiczny")

ocenił(a) serial na 2
janfurmanek

7 odcinek, godz. 23.12, kompletny masochizm z mojej strony bo ten serial to porażka. Nie czytałam nic Martina oprócz gry o tron i chyba dobrze, bo jeżeli ten serial to adaptacja jego książki to tylko zaoszczędziłam czas. Czekałam na niego bo opis był obiecujący, pomyślałam że w oczekiwaniu na następny sezon the expanse to będzie dobry przerywnik no i klops. Łapanie dziesięciu srok za ogon się nie sprawdza, jest absurdalnie i barokowo - kosmos, dramat miłosny, żywy statek kosmiczny (chyba już w jakimś filmie to było), martwe dziecko które dręczy tatę, zła komputerowa matka, telepaci, kosmici którzy nie wiadomo czego chcą. Absurd goni absurd, nie polecam strata czasu. Jak ktoś nie zaczął tego oglądać to nie ma sensu, ja wymęczę jeszcze te trzy odcinki na podglądzie.
Acha, gra aktorska to kompletne drewno

arabella_2

Hej, nie ma co spisywać na straty opowiadania. Jestem w trakcie czytania i z ciekawości obejrzałem pierwszy odcinek serialu. Wygląda na to, że serial pożycza sobie bohaterów i wątek podróży w celu spotkania Wolkrynów, a reszta to jakieś bzdurne pomysły scenarzystów.

arabella_2

"żywy statek kosmiczny (chyba już w jakimś filmie to było)" było na przykład w serialu Farscape. Ogólnie to dosyć popularny motyw w scifi (książkowym).

ocenił(a) serial na 8
janfurmanek

Czytam sobie opinie i wszyscy od góry do dołu krytykują, no ale sam sobie obejrzałem i --- do jasnej ciasnej, ale to jest naprawdę fajny serial.

Że niby bohaterowie idioci i w ogóle nie da się ich lubić, to całkiem prawda, ale serial tłumaczy w dużej mierze, dlaczego są takimi idiotami, znaczy każdy z bohaterów ma poważną traumę i jest ona ukazana w serialu, także jak z początku strasznie wkurzali, tak z czasem da się ich zrozumieć i bardziej jak ludzie się zachowują. Fakt, że nie powinno się brać na lot w kosmos niestabilnych emocjonalnie ludzi, ale ogólnie cały ten statek z kapitanem na czele ma problemy, więc w sumie dlatego jest tak źle, że słabo dobrano załogę.

Ale i tak dla mnie największą zaletą serialu jest jego tempo - ciągle coś się dzieje. W pierwszych dwóch odcinkach masa trupów, a później ciągle coś nowego wyskakuje. W ogóle ten cały koncept podróży w nieznane daje fajne opcje niespodziewanych zwrotów akcji i one się dzieją (jak powrót sondy czy wybuch epidemii). Wiadomo, że dużo się dzieje złego, bo bohaterowie ze sobą nie współpracują, ale te niechęci też są sensownie nawet wytłumaczone. Do tego dużo elementów rodem z thrillera jest, dużo tego kosmosu, a na dramatach ludzkich to każdy serial się opiera zawsze, tutaj nie ma wcale wiele opery mydlanej, bo co chwila coś wypada, najpierw ta matka, później orzeł, dalej ci kosmici.

Jest takie mega uczucie niepewności i nieznanego, które w każdym odcinku przynosi kolejny kryzys, a bohaterowie stają coraz bardziej na krawędzi.

Jedyne, co mnie wkurzyło, to pierwsza scena. Jak ten astrobiolog lata z siekierą, a psycholożka popełnia samobójstwo. Po co taka introspekcja? Teraz przez cały serial wiadomo, że nic im się nie stanie.

RipRoy

Wreszcie jakieś odmienne zdanie :D

ocenił(a) serial na 5
RipRoy

Gdyby nie scena już na początku pokazująca, że astrobiolog będzie gonił psycholożkę, i że ona popełni samobójstwo, to ja bym po pierwszym odcinku skończył. A tak wciąż czekałem na zwrot akcji ;)

ocenił(a) serial na 4
IjonTihy

Jaki zwrot akcji, skoro wydarzyło się dokładnie to samo co pokazali?

W moim odczuciu pokazanie scen końcowych na początku spowodowało tylko, że serial stracił resztki napięcia, i od połowy (jak już staje się jasne, że dokładnie tak się skończy) zmienił się w nudne oczekiwanie na doprowadzenie do powtórzenia scen z pierwszego odcinka.

ocenił(a) serial na 5
janfurmanek

Timeskip był tragiczny

janfurmanek

Właśnie dlatego, że bazuje na opowiadaniu Martina, byłem całkiem pewien, że będzie gniot.

ocenił(a) serial na 8
janfurmanek

Co było absurdalne w zachowaniu członków załogi? Albo gdzie były w scenariuszu dziury, może oprócz tego bobasa z grzybem?

ocenił(a) serial na 4
Commediante

Absurdalne w zachowaniu członków załogi było to, że zachowywali się absurdalnie :)

Gdyby to był statek więzienny, albo mobilny psychiatryk, to może zachowanie załogi nie było by takie niewiarygodne. Przecież praktycznie każdy z załogi był po przejściu jakiejś traumy.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 9
janfurmanek

Wielki krytyk się znalazł, a moim zdaniem po prostu dla Ciebie dobry serial to taki , nad którym nie musisz się zastanawiać i myśleć gdyż lubisz prostotę dla kretynów, serial wciąga od pierwszego odcinka, co prawda jest nie co zakręcony i nie wiadomo o co chodzi i pewne zachowania członków ekspedycji są nieracjonalne oraz nie zrozumiałe, bo tak może miało być to przedstawione i właśnie to nadaje temu serialowi tą tajemniczość i to coś, co ma wciągnąć widza, z resztą wszystko się wyjaśnia pod koniec serii dlaczego bohaterowie serialu są tak pokręceni i nie wiadomo czego się po nich spodziewać. Z drugiej strony może mniej krytycznie oceniam ten serial z tego względu że nie czytałem książki i nie znam jej fabuły więc moje podejście jest bardziej świeże nieukierunkowane tym co działo się w książce , no ale teraz na pewno po nią sięgnę. W mojej opinii jeden z najlepszych seriali Sci-fi ostatnich lat i zgniata on nawet takie produkcje jak Altered Carbon, który jest oceniany bardzo wysoko, a często powiewa ogromną nudą i absurdem. Z resztą w przeciwieństwie do Altered Carbon - Nightflyers może irytować ale nie pozwala się nudzić, z resztą po obejrzeniu całości cała irytacja mija i ma się niedosyt, chciało by się więcej.

ocenił(a) serial na 4
rastadeath

Nic nie zgniata (chyba że pustą puszkę), bo powiewa nudą i absurdem znacznie bardziej od Altered Carbon.

ocenił(a) serial na 9
janfurmanek

Dodam jeszcze że totalnym kretynizmem jest myślenie kategoriami że serial odda w 100% fabułę książki, - jeszcze takiego filmu ani serialu nigdy nie widziałem- gdyż po pierwsze nie da się tego zrobić po za tym każdy czytający ma swoją wizję świata którą kieruje jego własna wyobraźnia na podstawie czytanej fabuły, więc nie możliwe jest oddanie szczegółów i detali w taki sposób aby każdy oglądający serial spodziewał się tego że serial odda to czego się spodziewał przeczytawszy wcześniej w książce, choć by nawet sam autor książki był reżyserem i scenarzystą ekranizowanej fabuły swej książki to nie będzie w stanie oddać tego dokładnie swojej wizji w owej ekranizacji gdyż często składa się na to bardzo wiele różnych czynników a przede wszystkim budżet w którym zamysł artystyczny musi się zmieścić, wiec krótko mówiąc każdy serial a tym bardziej film fabularny będzie ostro okrojony z różnych detali które występują w książce. Po za tym kto czyta najpierw książkę a potem ogląda film i serial na podstawie owej książki? Zwykłym kretynizmem jest się spodziewać z ekranizacji tego co się przeczytało w książce!

ocenił(a) serial na 2
janfurmanek

@janfurmanek
Dla mnie Martin to przeciętny pisarz. Fakt, udało mu się z ekranizacją GoT i właściwie dzięki temu stał się sławny, poznała go szersza grupa czytelników i odcina od tego kupony. Dla mnie przez długi czas był autorem tylko jednego opowiadania, "kultowych" "Piaseczników". Byłem tak nim zauroczony, że kiedy chyba w połowie ostatniej dekady zeszłego wieku wyszło pierwsze wydanie "Gry o tron" od razu to kupiłem i... cóż wielkie rozczarowanie. Piętnaście lat później HBO zaczęło emisję GoT i stałem się świadkiem cudownych mocy reklamy. Nagle wszyscy przypomnieli sobie o Martinie. Moja żona była tak "oślepiona", że poleciała do księgarni i kupiła nowe wydanie (z okładką serialową) pierwszego tomu. Kiedy to zobaczyłem, puknąłem się wymownie w czoło poszedłem do biblioteczki, wyciągnąłem z zakamarków tejże zakurzony egzemplarz Gry i pokazałem jej. Była wielce zdziwiona.

ocenił(a) serial na 1
Ksiadz_Pistolet

O! rozsądny głos! Piaseczniki to kultowe dzieło. Czytałem je jako nastolatek, potem jako dojrzały facet. Za każdym razem frajda. Świetna historia, świetnie napisana. GoT próbowałem czytać - rzemiosło, płycizny, czasem jakiś kwiatek. Nie przetrwałem pierwszego tomu. Wypowiedzi Martina (natrafiłem gdzieś dwie przez przypadek) w mediach kreślą obraz buca żywiącego pogardę do rzesz swoich czytelników. Zacząłęm się wtedy zastanawiać, czy nie jest to pogarda uzasadniona: "Jak mogę szanować czytelników, którym podobają się takie książki jak moja Gra o Tron"?

florianf

Serio on ma takie podejście do swoich fanów? Zaiste buc. Fanami gardzi, ale kaską z tantiem już nie. W ogóle to po co on GoT napisał w takim razie?

janfurmanek

Na podstawie książki to jest Nightflyers ale film pełnometrażowy z 1987.

ocenił(a) serial na 3
janfurmanek

Zgadzam się, to jakiś dramat. Fabuła roztrzepana jak jajka w torcie, nie da się wczuć w akcję ani "polubić" którąkolwiek postać. Do The Expanse to temu baaaaardzo daleko :)

ocenił(a) serial na 7
janfurmanek

Opinia osoby, która w dupie była nie w lesie, g... no widziała nie wilka. Żenujący poziom ignorancji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones